Po pierwsze karczochowe jajka
... były i się zmyły, a ja się cieszę.
Przy okazji wstążeczek coś sobie zrobiłam, jak dla mnie bardzo przydatnego. Zawsze miałam problem z równym wiązaniem wstążeczek; małe robiłam na widelcu, a większe były koślawe. Trochę pokombinowałam i wymyśliłam. Skoro można wiązać na, a widelec jest za mały trzeba zrobić większy ... a z czego? ... padło na karton z pudełka, do tego patyczki do szaszłyków i są aż dwa, z których wychodzą wstążeczki o dwóch rozmiarach.
A owo ustrojstwo wygląda tak; patyczki dodatkowo są doklejone do kartonu, bo uciekały
Powstały jeszcze kogutki i serwetka, na której stoją
i jeszcze kurki
I ... koniec wielkanocnej produkcji; teraz czas na wszelkiego rodzaju "jadło".
DZIĘKUJĘ ZA
ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej dopingują mnie
do pracy.