Obserwatorzy

środa, 29 sierpnia 2012

Finał wymianki  ,,Kartka z wakacji'' zorganizowanej przez t-renia.
Organizatorce bardzo dziękuję za zabawę.
Ja dostałam śliczne kartki i pozdrowienia od:
od Ani z Nowego Jorku

 od Sylwii z Hagi

od Justyny - pozdrowienia z Grecji
Dziękuję Wam kochane za wakacyjne pozdrowienia. 

Natomiast ja wysłałam do Diany, Izy i Sylwii


Serdecznie witam nowe Obserwatorki.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

I nadszedł ten dzień 
- koniec urlopu, koniec wolności, ale ponoć co dobre, to jeszcze szybciej się kończy, jutro wracam do pracy.
Dzisiaj była u nas piękna, słoneczna pogoda i nawet aż za gorąco, ale na działce widać, że jesień nieubłaganie nadchodzi, liście lecą z  drzew, trawa podsycha, ogórki wyrwane, a za płotem nie ma już zboża. Wieczorem czuć było dym z ogniska, a potem tak fajnie rozciągał się pośród drzew. Szkoda mi lata, ale cóż, tak musi już być.
A ten oto "pan " spoglądał dziś z wysokości na działki, klekotał co niemiara, strzelił sobie toaletę i ... odleciał. Może się żegnał przed odlotem.

W tak zwanym międzyczasie powstały ślubne karteczki
i taki obrazeczek wyszyty krzyżykami

Jeszcze kwitną
gazania
niecierpek wysoki
cynia meksykańska
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego

sobota, 18 sierpnia 2012

Tym razem - Pieniny,
czyli Szczawnica - Szlachtowa - Jaworki - wąwóz Homole -Szczawnica - Leśnica na Słowacji. Pogoda dopisała, pomimo porannych mgieł, wyszło słoneczko. Temperatura w granicach 18-20 stopni. Piękne widoki, jednym słowem było super, tylko krótko.
Relacja foto (będzie dużo, wybrane ze 197):
Jaworki
początek w Wąwozie Homole
dziewięćsił pospolity
widoki w wąwozie
owe księgi
bacówka nad wąwozem
i te ... widoki
a z wyciągu krzesełkowego widać tak
spływ Dunajcem w Szczawnicy
pozdrowienia ze słowackiej strony Pienin
jeszcze widok na Sokolicę
Na zakończenie obiado-kolacja, która trzeba było zjeść razem z talerzem.
mniam, mniam ...
Dziękuję za uwagę i zmykam spać.

Witam nowych obserwatorów.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego

wtorek, 14 sierpnia 2012


Urlopowo
Na urlop czeka i czeka człowiek długo i wreszcie nadchodzi, i jest! ten upragniony dzień – koniec pracy – wolność na 2 tygodnie. A tu rozczarowanie – jeszcze szybciej czas ucieka a chciałoby się zrobić jeszcze to i to … Pojechać tu i tam, odwiedzić, zobaczyć … W rzeczywistości, plany są ambitne, tylko czasu jak na lekarstwo … malutko  … ale widać tak już musi być i basta.
Udało mi się wygospodarować troszkę czasu na wycieczkę do Krynicy i tym razem całkiem pieszo zdobyliśmy Jaworzynę – 1114m.

Dojazd do Krynicy (bus) – rozpoczęcie marszu pod szpitalem w Krynicy droga na Czarny Potok, za kompleksem wypoczynkowym (dawne Azoty) skręt w lewo ku Parkowi Linowemu 
i dalej szlakiem czerwonym ku Jaworzynie. Nie powiem, żeby było łatwo (latka dają o sobie znać) ale cały czas ku szczytowi. Po drodze mijaliśmy ścieżkę przyrodniczą z opisami drzewostanu, zwierząt i roślin, jakie można spotkać w tamtych okolicach.
To cała ścieżka przyrodnicza, ale myśmy tylko szli szlakiem czerwonym i zielonym, więc całej nie obejrzeliśmy.
W około roztaczają się cudowne krajobrazy
cel coraz bliżej
i ciekawostka – diabelski kamień

a z nim wiążąca się ciekawa legenda o rycerzu, który zakochał się w biednej pasterce. Jednak ojciec nie zaakceptował jego miłości i wysłał syna na wojnę. W drodze powrotnej napadli go zbójcy i został ranny – jego wołanie o pomoc usłyszała pastereczka i pobiegła do niego. Ujrzawszy rannego ukochanego zaczęła się modlić i prosić o pomoc i wtem u jej nóg wytrysnęło cudowne źródełko – rycerz wyzdrowiał, ojciec zgodził się na ich ślub. Ale o źródełku o cudownej mocy dowiedziały się diabły i postanowiły go zniszczyć, jeden z nich poleciał nad Tarty zabrał głaz z gór i chciał zrzucić na źródełko, jednak było już późno i zapiał kur, a diablisko puściło kamień u podnóża Jaworzyny … gdzie stoi do dzisiaj
Hura, udało się – Jaworzyna zdobyta na piechotkę (po 3 godzinach i 15 minutach – chyba nieźle!)
Na górze chwila odpoczynku, bo trzeba nacieszyć oczy, a poza tym kawka, herbatka, kanapki .... i ruszamy w drogę powrotną , tym razem szlakiem zielonym schodzimy do doliny czarnego potoku
górna stacja kolejki
po drodze dużo powalonych drzew
dolna stacja kolejki
to już Krynica

W tak zwanych wolnych chwilach coś tam robię, ale o tym w następnym poście, a dzisiaj jeszcze sezon ogórkowy. Trzeba wykorzystać chłód i nieciekawa pogodę za oknem.
Dziękuję za uwagę i zmykam, bo .. czekają...  jeszcze ogórki i cukinia.

Witam wszystkich miłych gości, urlopującym i odpoczywającym życzę dużo słońca.

Dziękuje za odwiedziny i miłe komentarze.
Do miłego …