Obserwatorzy

czwartek, 28 lipca 2016

Kartkowanie z Anią - Lipiec

Mam duże zaległości, ale i tym razem zacznę od zabawy u Ani, czyli całorocznego wspólnego kartkowania.
Lipcowe tematy to:


Kartka z dzwonkiem prosta, zrobiona z małych elementów


Okolicznościowa z biedronką, czyli bukiecik wyszyty haftem matematycznym i doklejone biedronki
I trzecia, która była jak dla mnie, największym wyzwaniem to kartka wielkanocna z baziami. Długo kombinowałam aż wreszcie przyszło olśnienie, znalazłam wzór od Basi, troszkę zmieniłam wygląd kwiatków ... i ...
 
Myślę, że sprostałam postawionemu zadaniu.
Jeszcze kolaż i idę przekonać żabkę, żeby go łyknęła


Wszystkim dziękuję za odwiedzinki  i pozostawione komentarze.
Do miłego ...

poniedziałek, 25 lipca 2016

Choinka 2016 - Lipiec

Kolejna, już siódma osłona zabawy u Kasi


W tym miesiącu zrobiłam kolejną bombkę krzyżykowo - wstążkową i tym razem w kolorze niebieskim.


Haft wyszyty na kanwie 14 ct 3 nitkami muliny Ariadna, następnie naciągnięty na kulę styropianową i ozdobiony motywem karczochowym; z jednej i z drugiej strony jest ten sam motyw.

Zapakowana tak się prezentuje ... i dołącza do bożonarodzeniowej kolekcji


Przepraszam, że mało tu bywam, ale miałam kłopoty techniczne z rejestracja i dodawaniem zdjęć. Coś się poprawiło chociaż jeszcze nie do końca ( te fotki zgrywały się od wczoraj ...).

Wszystkim dziękuję za odwiedzinki  i pozostawione komentarze.
Do miłego ...

czwartek, 7 lipca 2016

Lawenda

W tym roku na Rodos obrodziła lawenda, tylko szkoda, że ma krótkie łodyżki. Chyba za mało ja przycięłam w zeszłym roku albo dlatego, że krzaczki są już stare.

Oczyszczona została powiązana w pęczki; z najdłuższej wyszły 3 wrzeciona


Wszystko powiesiłam w altance

Teraz ładnie schną ... a jaki zapach ...


Wszystkim dziękuję za odwiedzinki  i pozostawione komentarze.
Do miłego ...


niedziela, 3 lipca 2016

Ojców

Od czasu do czasu trzeba zmienić klimat. Tym razem padło na Ojców. Pamiętam zamek i okolice jeszcze z lat szkolnych ... teraz wiele się zmieniło. Mimo wczorajszego upału w Ojcowskim Parku Narodowym było w miarę, dużo drzew i trochę cienia, a zatem zapraszam Was na relację z tejże wyprawy:


Zaczęliśmy zwiedzanie od ruin Zamku Kazimierzowskiego.

Historia jego powstawania wiąże się z działalnością fortyfikacyjną króla Kazimierza Wielkiego, zamek nosił nazwę Ociec u Skały, dla upamiętnienia tułaczki swojego ojca Władysława Łokietka. Wybudowany jako punkt kontroli szlaku handlowego i jednocześnie był zabezpieczeniem dla Krakowa przed Luksemburczykami.
Jadąc dalej spotykamy Kaplicę "Na Wodzie" (niestety zamknięta i przygotowana na ślub), z zewnątrz wygląda tak



Kolejną atrakcją Doliny Prądnika, to "Boroniówka" - stara osada młynarska z działającym wodnym młynem i tartakiem - położona nad potokiem u podnóża skał Cichych. Kryty strzechą stary młyn i tartak zbudował w ubiegłym stuleciu Samouk, który nie umiał ani pisać, ani czytać. Ten najstarszy zabytek przez lata popadał w ruinę i był nieczynny, dopiero przewrócony do dawnej świetności przez dzisiejszych właścicieli, działa od roku. Mili właściciele oprowadzają i z pasją opowiadają jego historię. Dbają o to miejsce i zapraszają na pyszną kawę i własne ciasto. To miejsce ma to coś i swoją magią przyciąga - ja mogłabym tam zostać na dużo dłużej.

czyż nie jest tu pięknie? ... ale czas ruszać ...

Dalej przejeżdżając koło Maczugi Herkulesa docieramy do kresu wycieczki, czyli Zamku w Pieskowej Skale. Po ostatniej renowacji wygląda ślicznie

A to coś Wam przypomina? - dziedziniec zamku na Wawelu - tak, a zamek ojcowski jest jego filią i zgromadzone są tutaj naprawdę wspaniałe zbiory, fotek robić nie wolno.
Z murów zamczyska widać piękne ogrody angielskie

I ja tam byłam, miodu i wina co prawda nie piłam, ale kawa była wyśmienita.

Wszystkim dziękuję za odwiedzinki, cierpliwość i miłe komentarze.
Do miłego ...