Ale tydzień miałam bardzo pracowity, zarówno w domu jak i na działce, a że pogoda nas nie rozpieszczała, starałam się wykorzystać każdy promyk słońca i każdą godzinę by zrobić coś głównie na działce. Jesień już zbliża się dużymi krokami. Nie tylko dzień znacznie krótszy, a poranki mgliste lub mokre po deszczu. Rady nie ma, trzeba zebrać to co urosło, skosić niestety mokrą trawę. Grządki nieco zarosły, ale na początek zaczęłam wybierać marchew (bo gnije), pietruszka nie urosła, nawet nie mam naciny na mrożenie. Specjalnie się nie dziwię, bo u nas ziemia jest ciężka a teraz jeszcze mokra
A potem ... to co przyniesione do domu, bądź kupione jak papryka, trzeba jeszcze przetworzyć.
A potem ... to co przyniesione do domu, bądź kupione jak papryka, trzeba jeszcze przetworzyć.
W moim malutkim kuchennym królestwie
powstało powidło śliwkowe, sałatka, marynowana papryka, sałatka cukiniowo-paprykowa, kompoty malinowo-jeżynowe.
Coby nie było smutno ostatnie kwiaty tego lata
I amarylis, który wyniosłam na działkę po wiosennym kwitnieniu, odwdzięczył się i zakwitł ponownie
powstało powidło śliwkowe, sałatka, marynowana papryka, sałatka cukiniowo-paprykowa, kompoty malinowo-jeżynowe.
Coby nie było smutno ostatnie kwiaty tego lata
ponownie zakwitła lawenda |
pokazują się pierwsze zimowity |
całą noc czekał na wypuszczenie |
DZIĘKUJĘ ZA
ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej dopingują mnie
do pracy.
Do miłego
Oj, tak, teraz dużo pracy jest w ogrodzie. U mnie tez ciężka glina, pietruszka wyrosła, ale mysiory ją wykończyły.
OdpowiedzUsuńPieknie kwitną Ci Danusiu marcinki:)
Pozdrawiam
Ewuś dzięki. Czasami to kilof byłby potrzebny. Przez dwa dni rak nie czułam i nie mogłam nic wziąć w palce. O mysiorach to nawet nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znam Danusiu ten ból rąk i pleców, więc Ci współczuję. W takiej ziemi plewienie i kopanie to "czysta przyjemność". jak sucho, to korzenie chwastów zostają pod ziemia, jak za mokro, to całe kawałki plasteliny się wyciągają. Ale jak już coś rośnie, to jaka to przyjemność :)
UsuńDanusiu, ja bardzo chętnie przyjmę od Ciebie marcinki :)))))) Już lecę na pocztę do Ciebie :)
Współczuję ciężkiej pracy w ogrodzie, ale za to kwiaty odpłacają się pięknym kwitnieniem.Amarylis jest cudowny.
OdpowiedzUsuńMotylek dobrze, że przespał noc w Twoim domku, bo mogłaś zrobić cudo zdjęcie.
Roboty w domku, też co nie miara, przetwory, ale i placek ze śliwkami gotowy.
Danusiu, dzięki za odwiedzinki
UsuńMasz rację jesień już puka do drzwi, chociaż u mnie babie lato, tylko liście coraz częściej z drzew spadają :) pozdrawiam i miłej niedzieli Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńMoniczko, dziękuję
UsuńTak juz jesień...
OdpowiedzUsuńOj tak ...
UsuńSmakowite przetwory:)
OdpowiedzUsuńPrzydadzą się zimą
UsuńJa tez miedzy czasie sie zajmuje ogrodkiem choc ten brak czasu mnie wykancza:(
OdpowiedzUsuńSzymciu i u mnie doba za krótka
UsuńPrace w ogrodzie mam zaplanowane na ten rozpoczynający sie tydzień, a że mam też cieżką glebę to pewnie będę wykończona jak Ty, ale nie wyobrażam sobie swojego życia beż ogrodu i pracy w nim:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa tez bez działki już bym nie umiała żyć. Czasem pomstuje ale idę i robię ... i cierpliwie czekam, czy nadejdzie taki czas, że dam radę przekopać cała działkę, a nie ciągle zaczynać od nowa ...
UsuńOgród wymaga pracy i to cieżkiej przy takiej glebie Widzę placuszek na śliweczkach więc biorę kawałeczek do kawki i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHalinko, proszę częstuj się smacznego.
UsuńPozdrowionka
Oj wiem coś o tym! Już jakiś czas temu zaczęłam jesienne porządki w ogrodzie. U nas było ciepło i słonecznie - do wczoraj. Od wczoraj niestety pada. Ale popołudnia są już takie krótkie, że trudno ze wszystkim nadążyć. Ładnie jeszcze u Ciebie, nie brakuje kwitnących piękności. Mam nadzieję, że jeszcze jesień zaskoczy nas piękną pogodą. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak tęsknie za słoneczkiem, te ostatnie dni były takie piękne, choć krótkie. A dzisiaj kap kap ...
UsuńPozdrawiam
U mnie piaski, więc marchew i inne jeszcze w ogrodzie, ale na bieżąco robię susz z natki pietruszki, z kopru, itp. W ogrodzie pięknie! U mnie astry w tym samym stanie rozkwitu;)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Danuś:)
Anuś dzięki
UsuńWidzę, że u Ciebie w kuchni gwarno i parno. Lubię tę "jesienną kuchnię", i nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę mieć własny domek i ogródek by móc też delektować się tym co jesień dała.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w realizacji planów ... i duużego ogródka.
UsuńPozdrawiam
My też robimy przetwory, a kuchnia, choc mała, to bardzo ładnie jest urządzona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakoś nie wyobrażam sobie pustej piwnicy.
UsuńPozdrawiam
Jestem łasuchem, zauważyłam pyszne ciasto!
OdpowiedzUsuńProszę częstuj się
UsuńI pyszne ciacho powstało :) ja pasteryzuję w piekarniku, nie lubię parzyć łapek.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki zrobiłaś :) Pozdrawiam cieplutko :)
Asiu częstuj się placuchem.
UsuńSłyszałam o pasteryzacji w piekarniku, ale mam wrażenie, że mi pękną słoiki i nie mogę się przekonać, albo to kwestia przyzwyczajenia.
Buziaki
ja dzisiaj zaliczyłam sklep i dokupiłam śliwek... trochę pomrożę a reszta pójdzie w słoiki ... w occie...
OdpowiedzUsuńDanusiu... napisz mi szybciorem adres mailem... jutro chcę wysłać... papryczki na spróbowanie...
joanna.polangel@gmail.com
Asiu a ja uwielbiam powidło i kilka słoiczków udało mi się zrobić ze swoich śliw.
UsuńMeil poleciał do Ciebie.
Pozdrawiam:)
Kobiety tak mają, ciężka praca, ale wiele radości:-)
OdpowiedzUsuńno bardzo pracowity dzień miałaś ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, radość jest i oko cieszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jakie śliczne kwiatki! :)
OdpowiedzUsuńoj ależ pracowicie, mi najbardziej rzucił się w oczy placuszek ze śliweczkami, mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pracowicie miną Ci dzionek, ale w jakże pięknych "okolicznościach przyrody" ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takim ogrodniczkom jak Ty, bo sama nie mam ręki do kwiatów (a może i serca?). Moc pozdrowień i udanego tygodnia :).
OdpowiedzUsuńDanusiu w tak pięknym ogrodzie , wśród tylu barwnych jeszcze kwiatów robota jest przyjemnością. A jak się potem dobrze śpi. Nie ma problemu z zasypianiem.
OdpowiedzUsuńNiestety minie jesień i będziemy więcej gniły w swoich czterech ścianach .
Życzę miłego wieczorku
Pozdrawiam
Faktycznie , sporo pracy ale człowiek jak chomik musi nagromadzić jadła na zimę . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, napracowałaś się! U mnie także nie inaczej, tylko tak pięknie kolorowych kwitów brak.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO rety, mnóstwo pracy za Tobą, ale jakie imponujące efekty! Warto było na pewno :)
OdpowiedzUsuńPracy dużo, ale podobno praca uszlachetnia.Danusia, pokazuj częściej zdjęcia Twojej okolicy, uwielbiam te krajobrazy, są piękne nawet jak pada deszcz.
OdpowiedzUsuńZapalona ogrodniczka i fachowiec jeśli chodzi o kwiatki. Piękne są te Twoje kwiatuszki . U mnie na razie iglaczki królują, troszkę lawendy i parę różyczek.Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i zapraszam na Candy.
OdpowiedzUsuń