Ostatnio nas troszeczkę nosiło tu i tam, czyli po Beskidzie Sądeckim. Nawet pogoda nam sprzyjała. Wybraliśmy się od Łabowej, przez Hale Łabowską i na Jaworzynę Krynicką
... pusto, nikogo nie ma ... tylko my i góra |
Jako, że było już późnawo, to z górki na pazurki, czyli do Czarnego Potoka i do Krynicy, nawet zdążyliśmy na ostatni auto-bus (20, 11)
Następny wolny dzień i wycieczka do Krakowa, ale tylko na Wawel, gdzie zeszło nam 5,5 godz. Warto, bo tak na spokojnie można pozwiedzać historyczne miejsca. Szkoda tylko, że wewnątrz nie można robić zdjęć.
Oto nasz cel, pogoda niezbyt sprzyjająca, siąpi drobny deszczyk, ale co tam, przeciez bedziemy po dachem
Chłodno, ale chmury ustępują i wyjrzało słońce, a zatem po "królewsku" wchodzimy na dziedziniec
widok na Wisłę |
Królewska Katedra, miejsce szczególne, źródło naszej historii i miejsce religijnej refleksji. To tu jest konfesja z relikwiami św.Stanisława ze Szczepanowa, na ołtarzu księga z relikwiami Bł.J.Pawła II; groby Królów Polskich i wybitnych Polaków, krypta św.Leonarda i wiele, wiele ciekawych miejsc.
70 schodów prowadzi do słynnego dzwonu Zygmunta
serce dzwonu |
Był też 3-dniowy pobyt na wsi, ale już w celach rodzinnych.
Tak nas w drodze do domu żegnał zachód słońca
piękny, a zarazem niesamowity ... wyglądało, jakby się góry paliły
Przepraszam, jeśli Was zanudziłam.Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i rady co do ostrej papryki.
Witam nowych obserwatorów, czyli Agnieszkę, NatiB, Pawła i Kuferek Bietki.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I
PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej
dopingują mnie do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
Zanudziłaś? Nic z tych rzeczy:) Bardzo fajna relacja i zdjęcia:) Widoczki z Beskidu śliczne - zatęskniłam za moimi bieszczadzkimi terenami. Może uda się jeszcze w tym roku wybrać się choć na dzień, ehh...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na Wawelu nie można pstrykać zdjęć, chętnie przypomniałabym sobie jak to wszystko wygląda. Ostatni raz byłam tak w podstawówce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Szkoda tylko, że już chłodno i dzień za krótki. Liczę, że jeszcze będzie "złota jesień". Pozdrawiam
UsuńBardzo piękna wycieczka. Następnym razem jak będziesz w Krakowie, to musimy się spotkać! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, dam Ci wcześniej znać. Pa
Usuńświetna wyprawy...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, ha .. może kiedyś razem połazimy. Pa
Usuńfaktycznie... nie możesz usiedzieć w miejscu... hihi
OdpowiedzUsuńale to i dobrze... póki masz pogodę - korzystaj !
To fakt ... i liczę na pogodę. Były jeszcze wczoraj grzybki.
UsuńPozdrawiam
Przypomniałaś mi moje młode lata kiedy to w każdą niedzielę (nie było jeszcze wolnych sobót) łaziliśmy z przyjaciółmi po górach - częściej po naszym Beskidzie Śląskim i Żywieckim, ale Sądecki też znam.
OdpowiedzUsuńKiedy chodziłam do szkoły (żyła jeszcze moja babcia mieszkająca w Krakowie) co roku podczas wakacji odwiedzałam babcię i zwiedzałyśmy zabytki Krakowa - Wawel był obowiązkowo.
Pozdrawiam serdecznie :))
Elu, też bywałam w żywieckim, ten nasz Beskid uwielbiam, ale najbardziej mnie ciągnie do swoich taterskich klimatów. Niestety latka już nie pozwalają na wysokie wędrówki, ... ale zawsze można nacieszyć oczy. Hej
UsuńAle miejsc odwiedziłaś, piękne zdjęcia! Pożycz mi to coś co tak nosi po kraju:):):} Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń]
Dani, nie ma sprawy ... nie tylko pożyczam ale przesyłam kabelkiem chęci do wędrowania .... Mogę Cię zabrać ze sobą. Buziaczki
UsuńAleż pięknie! Przydałyby mi się drugie wakacje...
OdpowiedzUsuńJa i trzecie chętnie przygarnę. Pozdrawiam
UsuńNadaję Ci odznakę wzorowego" łazika"!
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się harcerskie czasy! Pa.
Basiu, dzięki za "łazika". Wiesz powiadają, że "wilka ciągnie do lasu", a ja z gór i tam mnie zawsze ciągnie i tam mi najlepiej. Pozdrawiam
UsuńWspaniałe widoki, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJadziu, zapraszam do wędrowania. Pozdrawiam
UsuńOj, Danusiu jak ja Ci zazdroszczę tych wypadów. Gdybym mogła to tak właśnie spędzałabym wolny czas, ale niestety mój ślubny nie lubi ruszać się z domu, a i mnie nie puszcza, bo nie lubi być sam. Może gdybym mieszkała bliżej gór to prędzej by mi się udało czasem gdzieś Go wyciągnąć. Piękne zdjęcia i relacja, jeśli chodzi o mnie to możesz tak mnie zanudzać w każdym poście. W poniedziałek idę do szpitala, problemy z cukrzycą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńElu, dzięki że się odezwałaś a zarazem smutno mi z powodu Twojego choróbska. Życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości. Buziaczki
UsuńWitaj Podróżniczko! Na Wawelu byłam kilka razy, a ostatnio, w czasie podróży do Asi, widziałam go tylko z okna samochodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Aniu, jak tak mogę łazić jak tylko czas pozwala. Po Wawelu mogłabym łazić i przez tydzień. Buziaki
UsuńFajne fotki i chciałoby się wziąć przykład, ale samej to się trudno zmobilizować, czekam na kolejne relacje :)
OdpowiedzUsuńJeśli mieszkasz blisko, to zabieramy Cię z nami. Pozdrawiam
UsuńPozdrowienia Babciu-Wędrowniczko...
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu
UsuńCudna wycieczka:)Świetne są te ostatnie zdjęcia:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIwonko, fakt - ten zachód był niesamowity - śliczny a zarazem niesamowity. Robił wrażenie, jakby góry się paliły. Buziaki
OdpowiedzUsuń