Nawet pogoda się popsuła, ale ciesze się z deszczu, bo bardzo potrzebny. Szkoda tylko, że coraz szybciej robi się ciemno. Ostatnie słoneczne dni wykorzystałam na działce by podgonić kopanie i usuwanie przekwitłych kwiatków. Udało się, chociaz nie do końca, ale dobra jest, najważniejsze zrobione i zebrane.
powoli dojrzewają |
Pozostały jeszcze jarzynki, a to malutkie co wschodzi, to już poplon, jak podrośnie będzie przeryty
Dodaj napis |
Co nieco zostało przetworzone
mus jabłkowy i łupinki nastawione na ocet |
A teraz pytanie, co można zrobić z tej ostrej papryczki? trochę się suszy.
W moich progach witam Wiktorię
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I
PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej
dopingują mnie do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
Szybka Jesteś, spiżarnię zapełniam, ale w ogrodzie jeszcze luzik [ sadzę wrzosy]pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńCo do papryczki: ususzoną kruszyć do mięs (oczywiście w miarę rozsądnie) i masz pyszny sosik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z checia bym odwiedzila Twoja spizarke :) Bardzo apetyczne przetwory:)
OdpowiedzUsuńDzięki za pozdrowienia, widzę że działasz jak pszczółka, ale na zimę będzie jak znalazł i nie jedna osoba będzie wzdychać i zazdrościć Ci takich rarytasów ;))
OdpowiedzUsuńKochana ściskam i do następnego kliknięcia - balerinka - kisss
Papryczka? Korniszony na ostro ;). Albo można ją zmiksować, posolić, w słoiczki zapasteryzować i będziesz miała fajny dodatek do potraw.
OdpowiedzUsuńU mnie też nasilona przetwórczość :-) papryczkę suszę
OdpowiedzUsuńZazdroszczę swoich pomidorków
Pozdrówka!
Pomidorków było mało, bo coś słabo rosły i nie chciały dojrzewać.
UsuńPozdrawiam
Piękny masz winogron Danusiu. Własne przetwory to rarytas kosztuje trochę pracy ale zimą z przyjemnością otwiera się takie słoiczki.Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńHalinko, ja należę jeszcze do tych ze "starej daty" i jakoś nie mogę patrzeć jak coś co urośnie miałoby się zmarnować. Zatem tak sobie robię z pomocą mojego J.
UsuńBuziaczki
cudownie jesiennie :)
OdpowiedzUsuńwieczorkiem napiszę maila z przepisami :)
na ostrą papryczkę też się znajdzie zastosowanie ;)
Jesteś świetną gospodynią!
OdpowiedzUsuńPapryczki możesz zamarynować i w maleńkich ilościach dodawać do sałatek- ja lubię!
Witaj Danusiu :) Jesienny i apetyczny post :) Chyba wpadnę zimą na Twoje smakołyki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, serdecznie zapraszam.
UsuńBuziaki
Wspaniałe zbiory Danusiu a przetwory to prawdziwy skarb na zimę. Ja lubię po kawalku takiej ostrej papryczki dodać do słoików z papryką słodką, buraczkami lub sałatkami. Fajnie zaostrza smak. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńmoje plony też już prawie wszystkie zebrane...
OdpowiedzUsuńczuszkę tnę na małe kawałeczki, suszę w suszarce... i mam potem do potraw np. do sosu pomidorowego
Wspaniałe zbiory!!! Miałam nadzieję, że w weekend troszkę podgonię ogrodowych prac, niestety - pada, chociaż właściwie deszcz też potrzebny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękna dorodność owoców, a winogrona jak wybarwione! Moje niestety zniszczyło jakieś paskudztwo grzybowe.Na resztę jednak nie da się narzekać, tylko pracy dużo, u Ciebie widać też.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniałe przetwory:)
OdpowiedzUsuńJaki apetyczne przetwory,a ja zasadziłąm sadzonki truskawek na mojej dzialce,jeszcze muszę zrobić przetwory z buraczków :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj ale wszystko wygląda smakowicie. Co do papryczek, to ja suszyłam, do słoiczka i jako przyprawa :)
OdpowiedzUsuńTakich zapasów można tylko zazdrościć.Ja robię z papryczek olej, tzn. zalewam ciepłym olejem papryczkę , później trzeba uważać żeby za dużo jej nie używać , bo może być ogniście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zbiory, godne podziwu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
kokornus.blogspot.com
Właśnie odkryłam Twój blog i będę tu zaglądać częściej :) Zbiory działkowe imponujące, a domowe przetwory wyglądają rewelacyjnie :))))
OdpowiedzUsuń