Mam na myśli przetwory. Bo przecież coś trzeba zrobić z tym co już urosło i zostało zebrane.
W piątek wyszło słonko, udało się wreszcie jechać na działkę i nie tylko, bo rozpaliłam w angielce, ugotowałam buraki a nawet je obrałam. Gotowane przyjechały do domciu, by zrobić z nich sałatkę
A jeszcze jak się dostało ... i to dużo ...
To pigwa jabłkowa, zrobiłam z niej po raz pierwszy konfiturę. Przepisów dużo, w zasadzie to żadnego z ich nie wybrałam, bo albo wydawało mi się, że za dużo cukru, lub wykonanie bardzo skomplikowane. Ja połączyłam dwa w jedno i na początek pigwę obrałam, pokroiłam w kosteczkę i zasypałam na kilka godzin cukrem, by puściła sok
potem przesmażona ... i wygląda tak
Kolor ładny, ale nie pytajcie jak smakuje ... bo do końca nie wiem ... tyle się opróbowałam, że straciłam smak ... dzisiaj będzie degustowana, to się dowiem.
W sobotę też była u nas ładna pogoda, to trochę podgoniliśmy roboty ziemne na działce, w każdym razie "rycie" zakończone.
Nawet motylki jeszcze latały, a to jeden z nich
Dzisiaj oczywiście leje i jest zimno ... a słoneczko gdzie? ... a babie lato? ...
Cieszę się, że Wam spodobała się cieniowana serwetka, dziękuję za pochwały, pokaże jak będzie ukrochmalona.
Dziękuję za odwiedziny i do miłego ...
Ja jeszcze nie wspinam się na takie poziomy kucharzenia, ale kto wie, może kiedyś się skuszę :) Podziwiam tymczasem Twoje "prace"!
OdpowiedzUsuńAga, w takim razie wszystko przed Tobą ... powodzenia
UsuńLubię pigwę do herbatki.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę z pigwowca lub mieszany z pigwą; sama pigwa jest dla mnie za słodka
UsuńKonfitury z pigwy są przepyszne!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadziu, a masz taki już wypróbowany przepis. Ta wyszła mi dobra, ale jak dla mnie samej jest zbyt mdła. W rodzinie zdania są podzielone. Nie mam już pigwowca, on jest kwaśniejszy.
UsuńDanusiu, podziwiam te okazy Twojego rękodzieła.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski:)
Dziękuję :)
UsuńCzy dałaś radę pokroić pigwę, moja jest jakaś twarda.
OdpowiedzUsuńBasiu, ta pigwa jest w miarę miękka, zdecydowanie twardszy i mniejszy jest pigwowiec. Ja pigwę kroję najpierw na 4 części, a dopiero potem obieram.
UsuńPewnie mam oba pigwowce!!!
Usuńaż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolorek
UsuńWspółczuję krojenia pigwy, ale kolorek rewelacyjny, mam nadzieję że smak również.
OdpowiedzUsuńNasze buraczki w tym roku przerabiała Andżela;)
U nas też zimno, wieje, pada lodowaty deszcz:(
Buziaczki Danusiu:)
Aniu, ta duża kroi się w miarę dobrze.
UsuńJa też mam pomocnika, szczególnie do zakręcania :0
Buziaczki i dobrego tygodnia Wam życzę :)
Danusiu będą smakować przetwory zimą, pigwa wygląda bardzo smakowicie , na pewno jest pycha !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam przetwory własnej roboty. Widzę, że też eksperymentujesz ;) Zimą jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńKonfitury z pigwy nigdy nie próbowałam. Natomiast taka zasypana cukrem jest dobra do herbaty - smakuje jak cytryna :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię pigwę do herbaty, zastępuje cytrynę i jest w niej więcej witaminy C niż w cytrynie, w sam raz na takie jesienne i zimne dni...:)
OdpowiedzUsuńKonfitura świetnie wygląda, szkoda,że nie można jej spróbować. Pozdrawiam - Ala
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam takiej konfitury ale wyobrażam sobie że jest pyszna!!! i pewnie ten zapach... mniam:)
OdpowiedzUsuńHmm... na pewno jest pyszna ta konfitura! A babie lato widziałam w sierpniu ;)
OdpowiedzUsuń