Minionej nocy grasował po naszym mieszkaniu niechciany gość - nietoperz. Już od jakiegoś czasu gnieżdżą się gromadnie na osiedlu i co jakiś czas wpadają tu i ówdzie z wizytą. To się nie da opisać, co taka mała szkarada potrafi wyczyniać w
mieszkaniu, przecież to był środek , a ten tupie, drapie, szeleści.
Sprawiało wrażenie, że ktoś chodzi po mieszkaniu. Nie powiem, że miałam
dobrego stracha.
Wreszcie nocny intruz ujarzmiony w słoiku
Potem jeszcze przez chwilę siedział na parapecie i odleciał ... a była 3,15 w nocy
I jeszcze trochę z innej beczki - na działce udało się jeszcze ściąć ostatnie suche kwiatki, posadzić czosnek. Na grządce wypatrzyłam kwitnącego ciemiernika ... czyżby wiosna była blisko? ...
Na parapecie kwitnie różowy grudnik
biały ma jeszcze dużo pączków, ale opadają
Czekam jeszcze na czerwonego, ale nie ma coś ochoty kwitnąć.
Cieszę się, że spodobały się Wam kolejne kartki
Dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i do miłego ...
Fajny gość:-)
OdpowiedzUsuńPiękny nietoperz - to chyba mroczek późny. Tak mi się wydaje:) Trochę dziwne, że jeszcze nie śpi... Ja mam 11 nietoperzy w sezonie letnim tuż przy balkonie - wiem ile ich jest, bo jak wychodzą z dziupli drzewa, to je liczę:))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajne miałaś odwiedziny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ŁooooojejciuUuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!Jaki piękny cudak!!!Kocham zwierzaki i nietoperki tak samo hihihi:) Kiedyś też z Szymciem mieliśmy takiego gościa ale o 15 w południeo dziwo. Mieliśmy otwarte okno z opuszczonymi żaluzjami i nagle usłyszeliśmy szelest. Myśleliśmy że to motyl, a patrzymy a tam nietoperek sobie siedział na żaluzjii. Gdzina mineła a on dalej siedział .Dałam mu suszone robaczki od Szczurków ale nie był zainteresowany. Założyłam skórzane rękawiczki aby go przenieść , ale Kochaś sobie w mngnieniu oka poleciał :) Nazwałam go Gacuś hihih :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKurcze, zawału bym dostała!!! Lubię zwierzęta, ale te latające szczury wywołują u mnie obrzydzenie:( Muszę podejrzeć swoje ciemierniki, może też zapowiadają wiosnę;)
OdpowiedzUsuńDanusiu, grudniki nie lubią przestawiania, obracania, może to jest przyczyna zrzucania pączków.
Buziaczki:)
Faktycznie mało sympatyczny gość. Dzięki Bogu mam spokój z taki stworami. Koty czasami buszują w nocy ale to nie to samo :)
OdpowiedzUsuńAle sympatyczny gość:)
OdpowiedzUsuńWiosna, powiadasz? Nie mam nic przeciwko temu:)
Pozdrawiam, Danusiu.
nocny gość :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero gość :) Dobrze, że szczęśliwie odleciał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też bym miała stracha...chyba już powinny szykować się do spania, a nie harcować w najlepsze..grudniki pięknie się prezentują. Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńjak ja się boję nietoperzy!!!!
OdpowiedzUsuńTakiego gościa raczej nie chciałabym w domu a zwłaszcza o tej porze! Grudniowniki śliczne, mój różowy też ma sporo pączków:) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMnie też kiedyś nocą odwiedził taki gość. Latał dokoła pod sufitem i po ciemku robiło to wrażenie, jakby chodził taki wielki wiatrak. Tacie udało się go schwytać i uwolnić :)
OdpowiedzUsuńŚliczne grudniaki! U mnie niestety na razie bez kwiatów, ale może jeszcze się doczekam :)
To dobrze że ten gość nikogo nie ugryzł bo mogło by się to źle skończyć ;)
OdpowiedzUsuńO ciemiernik zakwit i pięknie niech Ci kwitną grudniki :)
pozdrawiam