Zaczęliśmy zwiedzanie od ruin Zamku Kazimierzowskiego.
Historia jego powstawania wiąże się z działalnością fortyfikacyjną króla Kazimierza Wielkiego, zamek nosił nazwę Ociec u Skały, dla upamiętnienia tułaczki swojego ojca Władysława Łokietka. Wybudowany jako punkt kontroli szlaku handlowego i jednocześnie był zabezpieczeniem dla Krakowa przed Luksemburczykami.
Jadąc dalej spotykamy Kaplicę "Na Wodzie" (niestety zamknięta i przygotowana na ślub), z zewnątrz wygląda tak
Kolejną atrakcją Doliny Prądnika, to "Boroniówka" - stara osada młynarska z działającym wodnym młynem i tartakiem - położona nad potokiem u podnóża skał Cichych. Kryty strzechą stary młyn i tartak zbudował w ubiegłym stuleciu Samouk, który nie umiał ani pisać, ani czytać. Ten najstarszy zabytek przez lata popadał w ruinę i był nieczynny, dopiero przewrócony do dawnej świetności przez dzisiejszych właścicieli, działa od roku. Mili właściciele oprowadzają i z pasją opowiadają jego historię. Dbają o to miejsce i zapraszają na pyszną kawę i własne ciasto. To miejsce ma to coś i swoją magią przyciąga - ja mogłabym tam zostać na dużo dłużej.
czyż nie jest tu pięknie? ... ale czas ruszać ...
Dalej przejeżdżając koło Maczugi Herkulesa docieramy do kresu wycieczki, czyli Zamku w Pieskowej Skale. Po ostatniej renowacji wygląda ślicznie
A to coś Wam przypomina? - dziedziniec zamku na Wawelu - tak, a zamek ojcowski jest jego filią i zgromadzone są tutaj naprawdę wspaniałe zbiory, fotek robić nie wolno.
Z murów zamczyska widać piękne ogrody angielskie
I ja tam byłam, miodu i wina co prawda nie piłam, ale kawa była wyśmienita.
Wszystkim dziękuję za odwiedzinki, cierpliwość i miłe komentarze.
Do miłego ...
Fajna wycieczka
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, Ojcowski PN to prawdziwy cud natury. Byłam tam dwa razy, ostatnio 3 lata temu i nie wiem jakim cudem (widzę na mapie że musiałam przejeżdżać), ale nie widziałam Broniówki, a szkoda, lubię takie miejsca. Miło Cie widzieć Danusiu:) Czy na zdjęciu przed zamkiem w Ojcowie towarzyszy Ci wnusia?
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Aniu, nie mogłaś wtedy widzieć, bo Borowniówka działa bodajże od maja 2015. Szczerze polecam ten swojski klimat.
UsuńTo nie wnusia, przypadkowa dziewczynka, byliśmy we dwoje.
Buziaczki:)
Wniosek z tego, że muszę zajrzeć tam jeszcze raz;)
UsuńCyba muszę zaplanować wypad w opisywane przez ciebie strony ;-)
OdpowiedzUsuńBasiu, planuj, bo warto.Nawet z noclegiem nie ma problemu, bo co drugi dom go oferuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ależ tam pięknie!
OdpowiedzUsuńDanusiu dziękuję za przypomnienie tych pięknych okolic Ojcowa i Pieskowej Skały. Bałam ale bardzo dawno temu, a ta mini kawiarenka w starym młynie jest urocza, aż się chce tam zatrzymać na dłużej. Miałaś piękną wycieczkę no i miło Cię zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniała fotorelacja! Uwielbiam tamte okolice, cudowne zabytki i przepiękne widoki...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI ja też tam byłam... niestety dawno. Na pewno wrócę, a Ciebie serdecznie pozdrawiam i dziękuję za fotorelację.
OdpowiedzUsuńCiekawa wyprawa!
OdpowiedzUsuńByłam w Pieskowej Skale lat ładnych... dzieści, jako małoletnie dziecię. Coś tam z tego pamiętam, ale niewiele. Chyba czas na ponowne odwiedziny;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak najbardziej polecam :)
UsuńPiękne miejsce. Jakoś jeszcze nigdy tam nie dotarłam.
OdpowiedzUsuńMiejsce które troszkę przejadlo mi się podczas studiów ale w sumie od tego czasu minęło parę latek i warto znów wybrać się w te strony i sprawdzić co się w tym czasie zmieniło ☺
OdpowiedzUsuńDużo się zmieniło i to na lepsze.
UsuńPozdrawiam:)