Obserwatorzy

środa, 9 maja 2012

Nie ma to jak działka ...
Dzisiaj po paru dniach znów zaświeciło słoneczko, a ja po pracy oczywiście  na działkę, po drodze zmieniliśmy jeszcze "buty" w naszym autku, bo tak jakoś zeszło.
A po przyjeździe ruszyłam do przesadzenia kwiatków w doniczki,
- oczywiście czerwone krakowiaki
- a mój mąż zażyczył sobie "krasiastego", no to ma
- miniaturowe słoneczniki (bo zapomniałam nazwy, a kwiatuszki iście słoneczniki przypominają)
 - dla zainteresowanych krzewem Mojżesza
to młodziutkie samosiejki
a tu już duży krzew z pączkami
Dziękuję, że zaglądacie do mnie i bardzo się cieszę, że podoba się Wam moja działka, jest mi tym bardziej miło.

W tej chwili (kiedy dzieciska już dorosłe i mniej domowych obowiązków, działka, to cały nasz świat, gdzie można odpocząć od miasta, od pracy, a wszystkie problemy są malutkie i jakieś łatwiejsze do rozwiązania.  Nie lubię miasta, tego zgiełku, smrodu, blokowiska i ...... uciekam kiedy tylko mogę.
A na działce cisza - 7 km od miasta, z dwóch stron las,  spokój, ptaszki śpiewają, a nawet deszcz ma swój urok. Od czasu do czasu pokaże się bocian lub bażant, a wieczorem nawet sarenki i jelonek z pięknym porożem. Jest jeszcze co podziwiać. Nawet szpaczek jest cudowny, jak szuka w trawie jedzonka. Dlatego każda wolna chwila, to wyjazd na działkę, robota mi nie straszna, a odpocząć można. To jest skutek wcześniejszego mieszkania w domu z ogródkiem i polem, a potem los zrządził inaczej, i trzeba było się przestawić i przyzwyczaić na nowo.
Sorki, … rozpisałam się ….
A, jeszcze jedno, u mnie też dużo roślin wymarzło, teraz dopiero widać, ze ich nie ma.
Anstahe -... ale zbieg okoliczności, a ja nie podglądałam ....
anastazja - winorośl nie broni dostępu do niczego, ona jest potrzebna i nawet jej specjalnie nie przycinamy, do robienia cienia przed altanką, ot wszystko. To stara, zapomniana już chyba odmiana o ciemnych owocach.
Danusiu - deszcz był potrzebny. U nas już dzisiaj nie padało. Miło mi przeczytać takie pochlebstwa, przecież Ty też masz piękny i zadbany ogród, a podejrzewam, że większy od mojej działki. Też masz dobre ręce i pracowite.
Joanna - dziękuję.
Robótki Anki - masz rację, nie ma to jak działka.
Ana - jednym słowem, wolne dni spędzałyśmy podobnie.
Halszka - pracusiu, zwolnij troszkę .... i proszę o zdjęcia. Serduszkę już mam, siedzi w garażu, a jutro pojedzie na  działeczkę.

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego

15 komentarzy:

  1. Piękna działeczka! Ciągle coś cieszy oko...

    Życzę powodzenia w losowaniu mojego candy ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi rodzice kupili dwie działki 25 lat temu i wtedy ja także złapałam bakcyla. Uwielbiam pracę na działce, dbanie o każdą roślinkę i radość gdy widać efekty.Oj tak, masz rację, wypoczywa się tam fenomenalnie. Jest różnica między zgiełkiem miasta a tą ciszą i śpiewem przyrody. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, tak, nie ma to jak działka w mieście, mieszczuchem jestem od kilku lat, dlatego tak cenię swoją mini działkę, a moje krakowiaki są w tym roku koloru biskupiego, trochę odstają od bieli i błękitów, które sobie na balkon zafundowałam, ale nie mogłam się im oprzeć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. popieram szaleństwo działkowe,też taką posiadam.najgorszy jest oczywiście brak czasu,ale jaka przyjemność
    pozdrawiam
    http://szydelkoizy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały czas zastanawiałam się co to za kwiaty te krakowiaki a to pelargonie.Bardzo lubię czerwony kolor.U mnie krzew mojżesza tez pokazał się w doniczkach z nasionek od Ciebie Danusiu.Praca w ogrodzie jest dużą przyjemnością ale jak człowiek musi wszystko sam zrobić to czasem ma się dość.Zdjęcia będą dopiero we wtorek bo aparat fotograficzny pojechał do Hamburga na tydzień a swojego nie mam.
    pozdrawiam bardzo cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kwiaty, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. kwiatuszki są piękne ...
    dużo roślinek u nas pomarzło :(
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne kwiatuszki a te pierwsze to u nas mowimy na nie pelargonie:)I masz rację co do dzialki,to jest to, ze mozna odpoczac i to jest prawda ze wczesniej sie mieszkalo na wsi a potem człek zawedrowal mieszkac do miasta i go ciągnie i tak w zacisze dzialki czyli wsi:)Tez w grudniu przenioslam sie 6km od misata na wieś i jest cudnie:)chociaz do pracy dojeżdzam to nie przeszkada mi to bo mieszkajac w miescie tez jeździlam do pracy autem,czyli na jedno wychodzi.Ale jest przynajmniej spokój i naprawde można odpoczac po całym dniu psychicznie od wszystkiego:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Danusiu, piękną masz działeczkę, w pięknym miejscu.
    Wiem jak ciężko się pracuje na działce żeby cieszyć oczy darami ziemi, dlatego szczerze podziwiam za zapał jaki do niej masz i gratuluję wyników :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem Cię w stu procentach, my też każdą chwilę spędzaliśmy na działce i cieszyliśmy się każdą roślinką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fakt kwiaty cudne masz,ale ten krzew Mojżesza to ciekawa sprawa. słyszałam o nim ale nigdzie nie ma sadzonek w sprzedaży.Może wiesz gdzie do kupić ? pozdrawiam serdecznie Jadzia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam wiosnę i sadzenie kwiatków, cudownie opisujesz Swoją działkę ja też mam dom w pięknej zacisznej okolicy i czekam aż dzieci podrosną. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam ,że nic nam nie jest w stanie zastąpić tak cudownej natury:)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Danusiu jesteś kochana, będę Ci bardzo wdzięczna za nasionka :) pozdrawiam cieplutko Jadzia.

    OdpowiedzUsuń