i ususzona
posłużyła do zrobienia woreczków zapachowych.
Obydwa pachną już u nowych właścicielek.
DZIĘKUJĘ ZA
ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej dopingują mnie
do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
ale fajnie wyglądają....
OdpowiedzUsuńi na pewno pięknie pachną.
Miło mi, że Ci się Basiu spodobało :)
OdpowiedzUsuńCzekam za swoimi lawendami kiedy się rozrosną, ale one jakieś oporne. Woreczki śliczne, a do tego pachnące, więc nowe właścicielki na pewno szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńU mnie nareszcie trochę popadało, ale w domu i tak ciężko wytrzymać:(
Buziaczki Danuś:)
A mnie tak szkoda zrywać moją lawendę. Wokół niej roznosi się taki przyjemny zapach. Do woreczków pewno znów kupię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu , pomysl jest rewelacyjny , a wykonanie jest po prostu cudowne ! Zachwycilas mnie i to bardzo:)
OdpowiedzUsuńworeczki są cudne, aż mi żal tyły ściska, że moja lawenda w tym roku nie obrodziła:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, a woreczek cudowny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach lawendy i cenię ją za cenne wartości jej olejków eterycznych. :)
OdpowiedzUsuńFajnie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki, no i świeża lawenda - jaki zapach!
OdpowiedzUsuńsuper sprawa, uwielbiam lawendę
OdpowiedzUsuńFantastyczne są te woreczki i zapewne wspaniale pachną - aż zazdroszczę ich właścicielkom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Ja co roku zabieram się za te woreczki i co roku brakuje mi czasu :(
OdpowiedzUsuńŚliczne te woreczki. Wspaniale dobrałaś motywy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDanusiu ależ Ci zazdroszczę tej suszonej lawendy.
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki ,hafcik taki delikatny ,piękny .
Pozdrawiam
Już czuję ten cudny zapach!! Woreczki śliczne!
OdpowiedzUsuńPiękne woreczki ja to jeszcze muszę poczekać by mi lawenda urosła pewnie z rok - dwa ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uwielbiam lawendę, tylko jakoś "hodowanie" na balkonie słabo mi wychodzi :(
OdpowiedzUsuń:) hmm ten zapach
OdpowiedzUsuńDanusiu... zawieszki cudo !
OdpowiedzUsuńDanusiu, zawieszki sliczne :) Ja też już obcięłam całą moją lawendę i zrobiłam sobie poduszkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też mam przed domem lawendę - uwielbiam jej zapach :)
OdpowiedzUsuńWoreczki fantastyczne!
Danusiu wczoraj nie doszłam już do Ciebie, zasnęłam na klawiaturze. Więc jestem dziś nieco spóźniona, A te woreczki są świetne hafcik uroczy i pewnie pięknie pachnie. Niestety moja lawenda tegoroczna więc kwiecia miała tyle co kot napłakał. Może w przyszłym roku się uda bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przypomniałaś mi jak robiłam takie woreczki z lawendą i wkładałam do szafy żeby mole odgonić. Oczywiście ich nie miałam ale ładnie pachniało:P Moje woreczki przy Twoich to masakra jakaś:P:P Buziaki:*:*
OdpowiedzUsuńśliczne hafciki, a woreczki z nimi wyglądają bardzo ładnie, że o zapachu nie wspomnę , bo sama mam w moim ogródku krzaki , które tylko poruszyć, a zapach się niesie....Pozdrawiam lawendowo:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam woreczki z lawendą:)
OdpowiedzUsuńSą śliczne, czuję ich zapach :)
OdpowiedzUsuńMam lawendę , ale nie mam takich saszetek uroczych , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z lawendą. Przecudne woreczki :)
OdpowiedzUsuńJak ja marzę o takiej lawendzie w ogródku! Na razie moje roślinki są bardzo malutkie ;)
OdpowiedzUsuńOj tak zapach lawendy to jeden z moich ulubionych zapachów ,a niesamowitą moc :D
OdpowiedzUsuńA woreczki wyszły Ci cudne :)
U mnie lawenda też pachnie od paru dni. Dostałam woreczek z hafcikiem od córki. Przywiozła go z Chorwacji. Pewnie, że tam jest haft maszynowy, ale zawsze coś, bo zapach niezastąpiony.
OdpowiedzUsuńOch, jakie śliczne woreczki! U mnie nadal są w sferze planów, wciąż brak mi czasu na realizację :)
OdpowiedzUsuńPiękną masz lawendę moja jeszcze nie kwitnie pierwszy rok ją uprawiam z nasionek,ale byłam na polu lawendowym i podpatrzyłam jak się robi fusetki mówię Ci coś pięknego.Nie trzeba zbyt wiele wystarczy tasiemka i bukiet lawendy i trochę pracy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń