Już wspominałam o podrzuconym kotku ... na początku bał się wszystkiego i wszystkich ... działkowy sąsiad stanął jednak na wysokości zadania i obłaskawił dzikuska na tyle, że zaczął przychodzić na jedzenie. Z czasem na tyle się przyzwyczaił, że już nie uciekał w krzaki tylko siedział koło domku swojego karmiciela.
A teraz to już żywe srebro, wszędzie gania, niczego się nie boi, potrafi pogonić nawet dorosłego kota. I dobrze, bo musi sobie dawać radę ... tam nikt na stałe nie jest, w tej chwili to tylko dowozi się jedzenie. Póki co jest jeszcze ciepło, to dobrze ... jest nadzieja, że jeszcze podrośnie i bardziej się usamodzielni.
Oto działkowy rozrabiaka - Kuba.
To zdjęcie dla wszystkich kociarek
I uwierzcie mi, że zrobienie dobrego zdjęcia to robota dla kaskadera.
Czy Wasze grudniki też powariowały, bo mój jak najbardziej
A z dzisiejszego spacerku taki bukiecik
Serdecznie witam Palko i bajka Kornelii, dziękuję że zostałyście na dłużej.
Dziękuje Wam, za przemiłe komentarze pod ostatnim postem.
Zapraszam ponownie.
Do miłego ...