Urlopowo
Na urlop czeka i czeka człowiek długo i wreszcie nadchodzi, i jest! ten upragniony dzień – koniec pracy – wolność na 2 tygodnie. A tu rozczarowanie – jeszcze szybciej czas ucieka a chciałoby się zrobić jeszcze to i to … Pojechać tu i tam, odwiedzić, zobaczyć … W rzeczywistości, plany są ambitne, tylko czasu jak na lekarstwo … malutko … ale widać tak już musi być i basta.
Udało mi się wygospodarować troszkę czasu na wycieczkę do Krynicy i tym razem całkiem pieszo zdobyliśmy Jaworzynę – 1114m.
Dojazd do Krynicy (bus) – rozpoczęcie marszu pod szpitalem w Krynicy droga na Czarny Potok, za kompleksem wypoczynkowym (dawne Azoty) skręt w lewo ku Parkowi Linowemu
i dalej szlakiem czerwonym ku Jaworzynie. Nie powiem, żeby było łatwo (latka dają o sobie znać) ale cały czas ku szczytowi. Po drodze mijaliśmy ścieżkę przyrodniczą z opisami drzewostanu, zwierząt i roślin, jakie można spotkać w tamtych okolicach.
To cała ścieżka przyrodnicza, ale myśmy tylko szli szlakiem czerwonym i zielonym, więc całej nie obejrzeliśmy.
W około roztaczają się cudowne krajobrazy
 |
cel coraz bliżej |
i ciekawostka – diabelski kamień
a z nim wiążąca się ciekawa legenda o rycerzu, który zakochał się w biednej pasterce. Jednak ojciec nie zaakceptował jego miłości i wysłał syna na wojnę. W drodze powrotnej napadli go zbójcy i został ranny – jego wołanie o pomoc usłyszała pastereczka i pobiegła do niego. Ujrzawszy rannego ukochanego zaczęła się modlić i prosić o pomoc i wtem u jej nóg wytrysnęło cudowne źródełko – rycerz wyzdrowiał, ojciec zgodził się na ich ślub. Ale o źródełku o cudownej mocy dowiedziały się diabły i postanowiły go zniszczyć, jeden z nich poleciał nad Tarty zabrał głaz z gór i chciał zrzucić na źródełko, jednak było już późno i zapiał kur, a diablisko puściło kamień u podnóża Jaworzyny … gdzie stoi do dzisiaj
Hura, udało się – Jaworzyna zdobyta na piechotkę (po 3 godzinach i 15 minutach – chyba nieźle!)
Na górze chwila odpoczynku, bo trzeba nacieszyć oczy, a poza tym kawka, herbatka, kanapki .... i ruszamy w drogę powrotną , tym razem szlakiem zielonym schodzimy do doliny czarnego potoku
 |
górna stacja kolejki |
 |
po drodze dużo powalonych drzew |
 |
dolna stacja kolejki |
to już Krynica
W tak zwanych wolnych chwilach coś tam robię, ale o tym w następnym poście, a dzisiaj jeszcze sezon ogórkowy. Trzeba wykorzystać chłód i nieciekawa pogodę za oknem.
Dziękuję za uwagę i zmykam, bo .. czekają... jeszcze ogórki i cukinia.
Witam wszystkich miłych gości, urlopującym i odpoczywającym życzę dużo słońca.
Dziękuje za odwiedziny i miłe komentarze.
Do miłego …