Nie wiem co się dzieje, ale u mnie na blogu jakieś czary-mary. To, że mam kłopoty z moim "dziadkiem-komputerem" to wiem ale, żeby zdjęcia te już wcześniej wstawione znikały, to jeszcze nie bywało. Czy Wam tez się coś takiego zdarza? Nie ma też swoich obserwatorów ...?
A teraz do rzeczy.
Zlałam dzisiaj sok z wcześniej nastawionej pigwy. Zdjęcia nie chcą się wgrać.
Skończyłam zamówioną serwetkę, robiona z Maxi ecri
I jeszcze muszę się pochwalić zawartością wygranego cany u Eli
śliczne pudełeczko z bliska
Ale to nie wszystko. Największą przyjemność Ela sprawiła mi przygotowanym prezentem imieninowym, zreszta co będę opisywać, zobaczcie same
Elu, jeszcze raz bardzo dziękuję, bo sprawiła mi niesamowitą radość.
I jeszcze prywatna przesyłka od Ewy. Ewcia barwinek i cebulki wsadzone. Mają rosnąć, a za przydasie dziękuję.
Przepraszam, ale dzisiejsza 40 minutowa walka z komputerem niczemu dobremu nie służy, dlatego po prostu kończę. Dziewczyny przepraszam, może jutro uda mi się odpowiedzieć na Wasze komentarze.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
serwetka piękna.Prezenty też piękne.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty, a serweta jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńCudności do Ciebie przyleciały!
OdpowiedzUsuńA serwetka cudeńko!
Pozdrawiam
Serwetka piękna, ale prezenty dla Ciebie również!
OdpowiedzUsuńśliczne prezenty:)
OdpowiedzUsuńpiękna serwetka i prezenty też bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńSerweta śliczna i prezenty fajne :) A blogger czasem coś szwankuje, może się samo naprawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna serwetka !!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranego candy i prezentów :))
A ta piękna jesień w banerku, to twoja działkowa ??? cudna, taka jaką lubię najbardziej :))
buziaczki