Zjawiam się po krótkiej przerwie, która była zupełnie nie zamierzona, wynikła przypadkiem. Powodem był pożar mieszkania na parterze (doszczętnie spalone). Osiedlowa "kablówka" miała trochę dodatkowej roboty, bo musiała wymienić kable i przewody na nowe i zajęło im to troszkę czasu.
Poza tym sporo pracy na działce i niesprzyjająca pogoda - nasza ziemia ciężka, gliniasta, ciężko się w niej robi, a czas tak szybko ucieka. Dzisiejsze popołudnie spędziłam oczywiście na działce i to bardzo pracowicie, bo trawsko zrosło i chwastom też się spieszy. Wydawało się, że po wczorajszym deszczu nie da się nic zrobić, ale wiatr osuszył trawę i kosiarka miała zajęcie. Na grządkach niestety nie dało się pracować (za mokro), a zatem zabrałam się za porządkowanie zarośniętego skalniaka (masakra - straszna plątanina roślin powstała). Szkoda tylko, że większość wiosennych kwiatków już przekwitła. Teraz królują orliki, mam jeszcze mało kolorów, ale wschodzą następne i ciekawa jestem jakie będą mieć kolorki.
orliki |
barwinek o dużych kwiatach |
pachnące iryski |
Hoja stwierdziła, że ma za mało miejsca na szafce i przeniosła się w górę aż poza karnisz. Czy można ją ciąć?
Basiu, miło mi, że dołączyłaś do grona Obserwatorów - witam.
Chętnych zapraszam jeszcze na rozdwajkę serwetkową.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I
PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej
dopingują mnie do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
Śliczne kwiaty :)) Ale na pielęgnacji się nie znam, więc nie umiem pomóc. I współczuję tych wszystkich perypetii w związku z pożarem, ja to bym chyba zawału dostała...
OdpowiedzUsuńTo była noc i może dlatego tak bardzo się spaliło. Dla pogorzelców już jest zorganizowana pomoc.
UsuńDzięki i pozdrawiam
cudnie rozkwiecony ogród :)
OdpowiedzUsuńemocji związanych z pożarem nie zazdroszczę...
Pozdrawiam ciepło!!
Lubię ten mój działkowy ogródek.
UsuńPozdrawiam:)
Z tego co ja wiem to można ;) A z obciętego nowy kwiatek ;-)
OdpowiedzUsuńDużo pracy na ogrodach to fakt - ale jak fajnie !
pozdrawiam cieplutko
Już raz skróciłam pędy hoi i długo nie rosła ani nie kwitła. Teraz jestem ostrożniejsza - chyba, że wyjdzie przez okno na zewnątrz, to jakoś będę ja skracać.
UsuńPozdrawiam:)
Tak, możesz ciąć hoję, moja jest już tak duża i wiekowa, że muszę ją odmłodzić!
OdpowiedzUsuńA młoda, jak dotąd stoi w miejscu i nie rośnie...ale ja jestem cierpliwa( albo sobie to wmawiam)! Pozdrowionka:-)
Dzięki
UsuńWitaj Danusiu :) Cudne masz ogrodowe kwiatki :) Hoja za karniszem kwitnie, chciała schować kwiatka? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że chce się wyprowadzić przez okno.
UsuńAsiu, pozdrawiam:)
Zazdroszczę ogródka ale pożaru nie. Hoję można przycinać ale na kwiaty trzeba długo czekać - uparty kwiatuszek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze poczekam z przycięciem, bo ostatnio kaprysiła po cięciu.
UsuńBuziaki
Witaj, u mnie na działce też króluję orliki, tak jak koleżanki piszą - hoję można przycinać, ja ukorzeniłam odcięte pędy, ale od roku jeden listen na młódce przybył, natomiast roslinka - matka ma się dobrze, ale nie chce kwitnąć skubana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie ma to jak nasze działki.
UsuńPozdrawiam:)
Piękny ogród. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję
UsuńDobrze, że już po kłopotach. A na działeczce masz uroczo. Podziwiam wszystkich, którym uprawianie roślinności wszelkiego rodzaju sprawia przyjemność. Mnie przyjemność sprawia tylko jej oglądanie - od dbania o kwiatki mam męża - ja tylko wskazuję co, gdzie i jak ma być posadzone ;-)
OdpowiedzUsuńDanusiu, a ja się cieszę, że są tacy, którzy podziwiają.
UsuńPomoc powolutku płynie do poszkodowanych, chłopak nadal w szpitalu. Oby udało się odremontować mieszkanie.
Pozdrawiam:)
Cudnie masz na działce:)Dobrze,że wszystko się dobrze skończyło:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziekuję:)
OdpowiedzUsuńCudowne kwiaty, cieszę się że Jesteś cała i zdrowa :)
OdpowiedzUsuńKocham kwiatki pod wszelką postacią.
UsuńPożar do nas miał kilka metrów, ale całość działa się w nocy, gdzieś ok. trzeciej nad ranem, nawet nie wiem kto i kiedy się zorientował i było duże grożenie wybuchu gazu. Najważniejsze, że Pan czuwał z góry.
Pozdrawiam
Dla tych ludzi to wielka tragedia a dla pozostałych lokatorów duży stres.Piękne są orliki.Pogoda nas nie rozpieszcza i trudno wykonywać prace ogrodowe.U mnie pada od kilku dni,wszędzie woda nawet w pomieszczeniach dla ptactwa.Pozdrawiam serdecznie i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńHalinko, stres był ogromny. U nas też pogoda "pod psem". Leje, zimno, trochę słońca. A dzisiaj lało i lało naprzemiennie ze słonkiem.
UsuńBuziaki
Danusiu... można Hoje ciąć... jak najbardziej... ale ... im większa tym ładniejsza
OdpowiedzUsuńu mnie odpukać pogoda idealna... nie narzekam
Dzięki i proszę o troszkę pogody bez deszczu.
UsuńPozdrawiam
Piękny ogród! Uwielbiam orliki!!!
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma dnia bez ulewy, albo powiem inaczej - mało jest godzin bez deszczu, i to konkretnego:(
U nas podobnie, właśnie przeszła burza i kolejny deszcz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
piękności
OdpowiedzUsuńDzięki
OdpowiedzUsuńOrliki przecudne- ja mam tylko fioletowe:( Pozdrowienia serdeczne
OdpowiedzUsuńMam okropne zaległości u Ciebie Danusiu, wybacz że tak rzadko zaglądam. Obejrzałam to i owo ale postanowiłam się wpisać tutaj. Piękne zdjęcia, na Twojej działce zrobił się prawdziwy busz! Na przekór pogodzie wszystko pięknie kwitnie. Ja nie byłam w ogrodzie od piątku bo ciągle leje, a trawa zaraz będzie po kolana. Gratuluję nowych naparstków - kolekcja się powiększa. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuń