Zjawiam się po krótkiej przerwie, która była zupełnie nie zamierzona, wynikła przypadkiem. Powodem był pożar mieszkania na parterze (doszczętnie spalone). Osiedlowa "kablówka" miała trochę dodatkowej roboty, bo musiała wymienić kable i przewody na nowe i zajęło im to troszkę czasu.
Poza tym sporo pracy na działce i niesprzyjająca pogoda - nasza ziemia ciężka, gliniasta, ciężko się w niej robi, a czas tak szybko ucieka. Dzisiejsze popołudnie spędziłam oczywiście na działce i to bardzo pracowicie, bo trawsko zrosło i chwastom też się spieszy. Wydawało się, że po wczorajszym deszczu nie da się nic zrobić, ale wiatr osuszył trawę i kosiarka miała zajęcie. Na grządkach niestety nie dało się pracować (za mokro), a zatem zabrałam się za porządkowanie zarośniętego skalniaka (masakra - straszna plątanina roślin powstała). Szkoda tylko, że większość wiosennych kwiatków już przekwitła. Teraz królują orliki, mam jeszcze mało kolorów, ale wschodzą następne i ciekawa jestem jakie będą mieć kolorki.
orliki |
barwinek o dużych kwiatach |
pachnące iryski |
Hoja stwierdziła, że ma za mało miejsca na szafce i przeniosła się w górę aż poza karnisz. Czy można ją ciąć?
Basiu, miło mi, że dołączyłaś do grona Obserwatorów - witam.
Chętnych zapraszam jeszcze na rozdwajkę serwetkową.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I
PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej
dopingują mnie do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego