Jak już zapewne większość z Was wie, wczoraj spotkałam się z Asią. Spotkanie było krótkie, ale w realu i to jest fajne. Asia w moim mieście miała pewne załatwienie a przy okazji przywiozła mi prezencik "za złapany licznik" i czapkę dla Madzi.
... i kurka z jajkowymi koszulkami
Asiu, serdecznie dziękuję ♥♥♥ i za spotkanie i za prezencik.
Ja też miałam dla Asi i jej córki drobny upominek, dodatkowo Sylwii wycięłam dziurkaczami jeszcze trochę kwiatków.
Wczoraj i do nas doszedł śnieg, posypało i zaraz zrobiło się ładniej. Najciekawiej było rano, jak szłam przed 7-ma do pracy. Po zrobieniu kilku kroków prawie mnie zamurowało, bo mieszkam w mieście, na dużym osiedlu, wszędzie blisko i wydawałoby się, że opad śniegu to nic nowego, a tu niespodzianka, chodniki i ulice zasypane. Ludzie chyba się przestraszyli, bo nikogo na ulicy nie było. Droga, którą pokonuję codziennie zajmuje mi 12-15 min. - zajęła 25, a brnęłam w śniegu. Jak spotkałam pierwszy pług, to tak sypnął śniegiem na chodnik, że nie szło zejść na jezdnię.Co te nasze służby robią, za co my płacimy? Dotarłam do pracy mokra po kolana i z bolącymi nogami.
Z powrotem było już tylko błocko pośniegowe.
To widok z mojego okna, aż chce się popatrzyć.
Właśnie w takie dni uwielbiam jak w domu stoi choinka, wracają wspomnienia z dawnych, fajnych lat, a brakuje mi tylko kominka (ewentualnie mógłby być cieplutki kaflowy piec) i bujanego fotela.
Moja stoi do 2 lutego.
Wśród obserwatorów witam Xymcie-dm, Weronikę i Monikę.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Pozostawione przez Was komentarze jeszcze bardziej dopingują mnie do pracy.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
A u nas plucha, ciemno, szaro, brr. Fajnie, że się spotkałyście. Dwie fantastycznie zdolne dziewuchy. Ja mam bliziutko Beatkę- Ataboh i szalenie mnie to cieszy. Choinkę wczoraj spakowaliśmy i obiecaliśmy sobie, że w przyszłym roku ubieramy ją tydzień przed świętami, bo wtedy najbardziej cieszy, a nie tradycyjnie w wigilię. Uważaj na śnieg na chodnikach i zdrowo się trzymaj! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj popadało. Fajne musiało być spotkanie w realu. Prezenty bardzo ładne. Pozdrawiam serdecznie Danusiu.
OdpowiedzUsuńElu, super, tylko za krótko. A Ty Kochana żałuj, że nie dała znać.
Usuńa u mnie juz nie ma tak ładnie, tylko błotnisto, jakby zima nie mogła się zdecydować czy zostać czy sobie pójść
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kochana spotkanaka zazdraszczam chciałabym też kiedyś spotkać się z Tobą w realu:)Fajne są takie spotkanka:)Prezenciki śliczne:)
OdpowiedzUsuńIwonko, może kiedyś i nasze drogi się zejdą.
UsuńFajne takie spotkanie w realu:). Prezenciki śliczne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenciki:) U mnie od rana tez dziś biało, nie mogłam się już doczekać powrotu śniegu, po ta szarość za oknem nie nastrajała mnie pozytywnie:) Ja niestety będę musiała wcześniej rozebrać swoją choinkę, bo mój kot za bardzo ją "dewastuje":)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenciki.U mnie śniegu zero tylko chlapa i błoto.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Spotkania w realu są najmilsze:)))Śliczne prezenty:)))Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za spotkanko i cudne prezenty :) A jak z czapką, dobra jest? Pozdrawiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAsiu, co do czapki, to w niedziele będę wiedzieć. Pa
UsuńNo tak,juz się pojawiają pierwsze kurczaczki,czyli nowe święta za pasem.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś a i piękne zrobiłaś :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszczerze ' zazdraszczam ' Wam tego spotkanka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Pięknie się wymieniłyście, a miłe spotkanie, to większa przyjemność niż wirtualna znajomość! Kaflowy piec, to i mnie by się przydał, pamiętam jak się do niego przytulałam w dzieciństwie, kaloryfer niestety , nie to!
OdpowiedzUsuńJakie ładne bombeczki, które wyglądają jak kanwowe origami... !
OdpowiedzUsuńTakie spotkania w realu są najfajniejsze :P
OdpowiedzUsuń