Widzę, że już prawie na wszystkich blogach robi się świątecznie - dlatego i ja postanowiłam pokazać swoje gwiazdki. Okazało się, że gwiazdki są - a jednocześnie ich nie ma, bo złapały rdzę od szpilek w czasie suszenia.
Tyle mi tylko zostało
te jeszcze się suszą
a cała reszta (buuuuuu) leży w misce z odplamiaczem.
I jak tu "kochać" krochmalenie.
Może macie jakiś dobry sposób. Ja krochmalę w Łudze", przypinam szpilkami i do wyschnięcia. Kiedyś nawet przyżółkły mi od patyczków. Baardzo nie lubię tej czynności, a jeszcze tyle przede mną.
A to podrzucony na działki kot zapakował się do paczki i co najlepsze -nie chciał wyjec - czekał na zabranie.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego
Piękne gwiazdki. Zawsze podziwiam takie misterne robótki, tym bardziej że sama nie potrafię :( takich zrobić.
OdpowiedzUsuńZ ta rdza to faktycznie problem, bo trudna do wywabienia jest. Tak sobie pomyślałam, że może dostępne są szpileczki krawieckie ze stali nierdzewnej, dawno temu miałam taki, były dość grube i sie nie wyginały. Takie raczej by nie rdzewiały
Dziękuje za radę, jutro popytam, może są w handlu.
UsuńSzkoda kociaka, wygląda na to że na siłę szuka domu.
OdpowiedzUsuńMasz racje, szkoda kota, bo naprawdę jest ładny i zadbany, ale już raz wzięłam kota działkowego do domu. To była wielka pomyłka, bo kot przyzwyczajony do wolności, z mieszkania w bloku nie mógł wyjść kiedy chciał. W mieszkaniu całkowita demolka, noc spędził w umywalce, a rano tak szalał, że o mało nie wybił szyby w oknie.
UsuńTemu szukałam domu, ale chętnych brak.
Gwiazdkowo-usztywniam klej wikol i ługa w stosunku 1/1[przepis Gpodała Jadzia.Natomiast ja zamiast patyczków używam szpilek.Gwiazdki super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJa też użyłam szpilek i pech...
Usuńpieknie sie prezentuja...tez nie cierpie suszenia...
OdpowiedzUsuńŚliczne gwiazdki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłodki kotek :) A gwiazdki cudne :) Raz mi zardzewiały, teraz upinam wykałaczkami i stawiam przy gorącym kaloryferze. A Ługi nie rozcieńczam. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńŚliczne śnieżynki:)Trzymam kciuki żeby rdza puściła:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja usztywniam różności cukrem w wodą - ale nie muszę formować szpilkami więc nie wiem co poradzić. gwiazdki piękne - ja nawet takie z rdzą bym chciała bo nie mam wcale i nie umiem na szydełku - i baaardzo boleję nad tym- hehe :) podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne gwiazdeczki.Wielka szkoda ,że część została zniszczona przez rdzę może pomoże ten odplamiacz.Też dłubię śnieżynki,dzwonki,bombki ale krochmalenie zostawiam na potem jak już będę sprawniejsza.
OdpowiedzUsuńKociak uroczy napewno nie nadaje się do bloku.Może wystarczy mu przez okres zimowy zapewnić trochę jedzonka.
pozdrawiam serdecznie-napiszę
W prawdzie nie wiem jak pozbyć się Twoich problemów ale mam super pomysł! W razie czego przygarne zardzewiałe śnieżnki :-) Naprawdę, bardzo chętnie :-) Tak strasznie mi się podobają!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjne gwiazdki :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno ja bardziej niż Ty nie lubię krochmalenia... Koszmar - unikam jak mogę :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Gwiazdki prześliczne,a kotka podrzutka też miałam u siebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne gwiazdki. Mam nadzieję, że rdza odpuści. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńJa rzadko krochmalę i na dodatek rozpinam serwetki, ale moja mama miała firanki zrobione na drewnianych patyczkach. Krochmaliła je we własnoręcznie zrobionym krochmalu o konsystencji kisielu. Potem przypinała szpilkami, ale nigdy nic się nie stało. Może tu właśnie chodzi o ten krochmal? A może kup szpileczki z kolorowymi łebkami?
OdpowiedzUsuńI co się stało z tym kotem?
Serdecznie pozdrawiam.
Na innych blogach widać zbliżające sie święta, na moim nie. Gwiazdeczki słodkie. Nie umiem dobrze krochmalić, więc nie pomogę. A co z kotem, zabraliście? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim.
OdpowiedzUsuńCo do krochmalenia, to ługa wchodzi chyba w reakcję z metalem (to moja obserwacja), a szpilki były nowe i z główkami. Część gwiazdeczek uratowana, wyprane i suszą się.
Co do kota - jeździmy na działkę co drugi dzień, akcja razem ze znajomymi. Aktualnie są 3 koty, 2 z nich to już starzy weterani i niejedną zimę przetrwali. Myślę, że teraz też sobie poradzą, pogoda też jest dobra.
Piękne gwiazdki :) a koteczek chyba czuł, że zima idzie więc chciał do ciepłego domku iść :) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńGwiazdki fajnie się prezentują.Musisz zaopatrzyć się w szpilki nierdzewne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakie gwiazdki to same cudeńka:)
OdpowiedzUsuńGwiazdki super co do krochmalenia to nie umiem ci doradzic dlaczego szpilki zrobiły rdzę, a kotek fajny i napewno sobie poradzi zimą bo takie koty są samodzielne i odporne.A najgorzej to jest z takimi pupilkami wychuchanymi co stale siedza w domu więc takiemu zwierzątku było by trudno przetrwac zimę.Ale starzy weterani sobie poradzą:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudne gwiazdki!
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam do krochmalenia, krochmalu który robiłam mi mama z maki kartoflanej. Teraz krochmalę w ŁUDZE. Przyznaję szczerze ze zawsze podziwiałam tych którzy przypinają szpilkami robótkę. Ani moja mama ani ja nigdy w życiu tego nie robiłyśmy.Szkoda mi na to czasu. Lekko wilgotną robótkę prasuję żelazkiem z lewej strony. Jak wyglądają moje serwetki widać na blogu.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za rady i miłe słowa.
OdpowiedzUsuńSuper gwiazdki:) Patrząc na Twoje przypięte gwiazdki przypomniała mi się moja babcia, która też krochmaliła i przypinała wszystkie serweteczki:)Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńA ja krochmalę albo w cukrze (1:1 z wodą) albo w gorącym krochmalu (łyżka kopiasta rozpuszczonej w zimnej wodzie mączki ziemniaczanej na dwie szklanki wrzącej wody) albo w zimnym krochmalu (wtedy to samo z mączką ziemniaczaną ale na zimną przegotowaną wodę). Sztywne jak blacha.
OdpowiedzUsuńA gwiazdki można też oczywiście w wikolu czystym nawet. Zanurzamy w nim, mocno odciskamy i do suszenia przez przyszpilenie.
I się od razu przywitam, bo własnie odkryłam tego bloga i zapowiada się ciekawe popołudnie :)