Nie ma to jak działka ...
Dzisiaj po paru dniach znów zaświeciło słoneczko, a ja po pracy oczywiście na działkę, po drodze zmieniliśmy jeszcze "buty" w naszym autku, bo tak jakoś zeszło.
A po przyjeździe ruszyłam do przesadzenia kwiatków w doniczki,
- oczywiście czerwone krakowiaki
- a mój mąż zażyczył sobie "krasiastego", no to ma
- miniaturowe słoneczniki (bo zapomniałam nazwy, a kwiatuszki iście słoneczniki przypominają)
- dla zainteresowanych krzewem Mojżesza
to młodziutkie samosiejki
a tu już duży krzew z pączkami
Dziękuję, że zaglądacie do mnie i bardzo się cieszę, że podoba się Wam moja działka, jest mi tym bardziej miło.
W tej chwili (kiedy dzieciska już dorosłe i mniej domowych obowiązków, działka, to cały nasz świat, gdzie można odpocząć od miasta, od pracy, a wszystkie problemy są malutkie i jakieś łatwiejsze do rozwiązania. Nie lubię miasta, tego zgiełku, smrodu, blokowiska i ...... uciekam kiedy tylko mogę.
A na działce cisza - 7 km od miasta, z dwóch stron las, spokój, ptaszki śpiewają, a nawet deszcz ma swój urok. Od czasu do czasu pokaże się bocian lub bażant, a wieczorem nawet sarenki i jelonek z pięknym porożem. Jest jeszcze co podziwiać. Nawet szpaczek jest cudowny, jak szuka w trawie jedzonka. Dlatego każda wolna chwila, to wyjazd na działkę, robota mi nie straszna, a odpocząć można. To jest skutek wcześniejszego mieszkania w domu z ogródkiem i polem, a potem los zrządził inaczej, i trzeba było się przestawić i przyzwyczaić na nowo.
Sorki, … rozpisałam się ….
A, jeszcze jedno, u mnie też dużo roślin wymarzło, teraz dopiero widać, ze ich nie ma.
Anstahe -... ale zbieg okoliczności, a ja nie podglądałam ....
anastazja - winorośl nie broni dostępu do niczego, ona jest potrzebna i nawet jej specjalnie nie przycinamy, do robienia cienia przed altanką, ot wszystko. To stara, zapomniana już chyba odmiana o ciemnych owocach. Danusiu - deszcz był potrzebny. U nas już dzisiaj nie padało. Miło mi przeczytać takie pochlebstwa, przecież Ty też masz piękny i zadbany ogród, a podejrzewam, że większy od mojej działki. Też masz dobre ręce i pracowite. Ana - jednym słowem, wolne dni spędzałyśmy podobnie.
Halszka - pracusiu, zwolnij troszkę .... i proszę o zdjęcia. Serduszkę już mam, siedzi w garażu, a jutro pojedzie na działeczkę.
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.
Zapraszam ponownie.
Do miłego